Kim jestem? W dowodzie mam napisane Mateusz Halot to wnioskuje, że tak się nazywam. Egocentryk z wybujałym poczuciem własnej wartości. Dla niektórych narcystyczny dupek, a dla reszty nerd i geek. Poza blogowaniem zajmuje się ebiznesem z zamiłowania od 6 lat. Miłośnik dobrej muzyki i hollywoodzkiego kina. Prywatnie mami synek lecz publicznie pokazuje się z jak najlepszej strony.. jako męska szowinistyczna świnia. Kurcze nie lubię pisać notatek o sobie. Bo co mam napisać? Może, że jestem zajebisty? Albo będę wychwalać się swoimi sukcesami (których nie mam takich spektakularnych ale zawsze można coś na ściemniać)? Serio chciałbyś poczytać o mnie same superlatywy, które często aż zbyt się podkolorowuje? Poza tym jestem jeszcze…
Serio chcesz czytać dalej?! Według mnie wystarczający opis aby mnie pokochać lub znienawidzić. Odpowiednio za dystans do siebie oraz za to co napisałem, że to prawa (a może nie? wywnioskuj z wpisów). Jeżeli nadal chcesz dowiedzieć się nieco o mnie poza własnymi wychwalaniami się jaki to jest się zajebistym to może lepiej poczytać moje artykuły na blogu czy śledź mnie na fb, twitterze czy google + to wtedy wysuniesz własne winsoki. Nie ma nic gorszego (no może poza szpinakiem) od ludzi którzy po jednym zdaniu uważają, że wszystko o Tobie wiedza.
Może niektórzy wejdą tu i powiedzą sobie: „Zaraz, zaraz.. czy ja go skądś nie znam?”. Tak? Super! Ale pewnie było to kilka lat temu. Luzie się zmieniają. Jeżeli uważałeś mnie za ciotę nieogarniającego życia (serio, taki byłem. a może nadal jestem?) to.. masz racje. Jeżeli za takiego mnie uważasz to git jednak nasza relacja tutaj się kończy. Nie zamierzam ani Ciebie obrażać czy hejtować z tego powodu więc jeżeli masz zamiar to zrobić wobec mojej osoby to wypierdalaj. Nie masz nic lepszego do roboty od tego? Nie? To idź kurwa poczytaj książkę lub coś konstruktywnego a nie marnujesz czas na mnie. Może jednak uważasz mnie za… nie wiem za kogo ale w kontekście (względnie) pozytywnym (może bóg seksu albo jedzenia herbatników na czas) ;) Super! Ale hola hola czy aby na pewno? Może jednak wkradam się po cichu w nocy do Twojej sypialni i przeze mnie śnią Ci horrory bo pokazałem Ci niektóre rzeczy z innej strony niż wszyscy?
W skrócie – miej dystans do wszystkiego co tu czytasz lub jakie wnioski nasuwasz na podstawie moich tekstów. Co najważniejsze! Miej dystans do siebie! Życie to piękna gra i jest wspaniałe w każdym momencie.
To jak na niego patrzysz zależy tylko od Ciebie w jakie pakowanie je włożysz.
Czas na mnie. Bo zaraz tosty mi się przypalą!! Do przeczytania później! :-)