W poprzednim tygodniu wygrałem prezent choć nawet nie brałem udziału w konkursie. Drobne rzeczy składają się na ogół wizerunku. Napiszę tutaj o tym jaką politykę firmy powinny mieć aby przyciągnąć czytelników na dłużej albo i na stałe. Jedna z nich ma doskonały marketing. Jak to jest nagrodzić czytelnika za samo zostanie fanem na ich stronie facebookowej?
Był pewien słoneczny poranek w ostatnich dniach. A konkretniej kilka dni po mikołajkach. Z samego rana, jeszcze zaziewany, wszedłem na swojego iPada mini. Odebrałem maile, odpisałem znajomym na fejsie i wszystkie podstawowe rzeczy, które robię o poranku. Kamil wysłał mi linka do produktu jaki kupił. Wszedłem, poczytałem gdzieś w stopce czy na dole strony widniało logo Marketer+, które widzicie obok. Wszedłem na ich stronę i pobuszowałem trochę – muszę przyznać, że treść mają na prawdę interesującą. Jako, że interesuje się emarketingiem i ebizesem od dobrych 6 lat kontent na stronie jest idealnie pod moje upodobania.
Ale do rzeczy, spostrzegłem ich ikonki social mediów. Wszedłem na fanpage i kliknąłem „Lubię to!”. Okazało się, że byłem równiutko 5-tysięcznym ich fanem.
Bardzo ucieszył mnie ten fakt i pochwaliłem się o tym im na tablicy:
Jak możecie przeczytać w komentarzu na wyżej załączonej fotografii odpowiedzieli mi w ciągu 2 godzin wspominając jeszcze o jakimś upominku. Zaskoczyłem się miło. W ciągu pół godziny wysłałem na email, który podali adres do wysyłki prezentu. Zapytałem też co to będzie. Paweł Koziara powiedział, że książka i po krótkiej wymianie maili dowiedziałem się, że przesyłkę wysyłają następnego dnia (czyli bardzo ekspresowo).
Książkę dostałem w dniu dzisiejszym. Poniżej zamieszczam zdjęcia z otrzymanej paczki:
Po odebraniu przesyłki z poczty zastanawiałem jak duży musi być ten upominek.
Okazała się to 680 stronnicza książka „Podręcznik Startupu. Budowa wielkiej firmy krok po kroku” Autorstwa Steve Blank i Bob Dorf, wydawnictwa Helion.
Pierwsze zdanie na tylnej okładce brzmi „Ta książka nie jest lekturą do poduszki na jedną bezsenną noc.” Zaintrygowało mnie od razu bo większość książek jakie miałem w ręce pisało wręcz odwrotnie. A na dodatek już samym swoim wyglądem zachęcała mnie do zajrzeniu do środka.
Po otworzeniu na byle jakiej stronie i przeczytaniu pierwszego zdania jakie rzuciło się w oczy byłem zszokowany. Czynność powtórzyłem pare(naście) razy. Każda informacja jaką przeczytałem bardzo mnie inspirowała i już nawet z tych kilku zdań wyciągnąłem bardzo wiele.
Gdy zajrzałem na okładkę i zobaczyłem patronów wydania wiedziałem już, że ta publikacja jest na prawdę bardzo wartościowa – są nimi: Marketer+, Marketingowiec, Antyweb, AK74 (WOW!).
Książka prezentuje się wyśmienicie. Bardzo się z niej cieszę tym bardziej, że jej tematyka idealnie wpasowuje się w moją aktualną sytuację. Jak widać na ostatnim zdjęciu m.in. Marketer+ jest patronem wydania tej publikacji.
Zamieściłem ten wpis głównie w jednym celu. Chciałbym pokazać Wam czytelnikom i firmom, że dbanie o konsumenta nie odbywa się w chwili tylko wydawania pieniędzy. Cały wizerunek buduje się krok po kroczku i to przez cały czas. Drobne rzeczy składają się na ogół postrzegania witryny. Nie musicie się godzić na współpracę z firmą, która nie odpowiada Wam w pełni i nie spełnia Waszych oczekiwań. Żyjemy już w czasach, w których to one muszą dbać o nas klientów i prezentować na tyle wartościowy produkt czy rozwiązanie abyśmy chcieli z niego skorzystać właśnie u nich.
Nie wiem jakie jeszcze sekrety skrywa Marketer Plus ale z chęcią się dowiem odwiedzając teraz coraz częściej ich stronę i zapoznając się m.in. z nowymi artykułami jakie są zamieszczane.